Air Arabia chce rosnąć w Modlinie

Modlin padł ofiarą polityki irlandzkich linii lotniczych, które na każdy wzrost taryfikatora opłat odpowiadają znaczną redukcją oferowania, aby wymusić na lotnisku – i to jest ogólnoeuropejska praktyka tego przewoźnika – „dobrą” umowę, która oznacza zwykle ponoszenie minimalnych opłat. 

Port lotniczy w Nowym Dworze Mazowieckim próbował zakończyć monopol Ryanaira obecnością Air Moldova, lecz połączenie z Kiszyniowem szybko zostało zlikwidowane, gdyż mołdawskie linie lotnicze wpadły w gigantyczne kłopoty finansowe. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w grudniu niskokosztowe lotnisko powita nowego przewoźnika spoza Unii Europejskiej. A będą to linie Air Arabia, które uruchomią rejsy z i do Szardży.

„Tani” operator ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich decyzję o wejściu do Modlina motywuje brakiem możliwości uzyskania dodatkowych slotów na Lotnisku Chopina, zwłaszcza w sezonie letnim, kiedy popyt na wakacyjne podróże lotnicze do miejsc „chłodniejszych” wśród Emiratczyków gwałtownie rośnie. Odwrócona sezonowość sprzyja całoroczności połączeń, albowiem w sezonie zimowym na Półwysep Arabski latają masowo Polacy.

– Nie ma po prostu wolnych slotów na Lotnisku Chopina. Być może dostalibyśmy je jeszcze na zimę, ale już raczej na pewno nie w sezonie letnim, a interesuje nas tylko połączenie całoroczne. Poza tym interesują nas sloty w konkretnych godzinach, aby móc zapewnić pasażerom możliwość wygodnych przesiadek – poranne rejsy obsługują przede wszystkim subkontynent indyjski, wieczorne Azję – powiedział portalowi „fly4free.pl” Krzysztof Steiman, commercial manager linii Air Arabia na Polskę.

Dla emirackiego przewoźnika dwa loty dziennie między Szardżą a Modlinem zapewniłyby „optymalny rozkład”. Air Arabia myśli także o rozwoju na innych trasach, które obsługiwałby spółki-córki z Egiptu i Maroka. O ile Modlin mógłby zyskać loty do np. Casablanki bez żadnego problemu – efekt umowy o otwartym niebie między Unią Europejską a Królestwem Marokańskim, to w przypadku Kraju Faraonów sprawa się komplikuje, gdyż bilateralna umowa lotnicza, która wiąże Polskę i Arabską Republikę Egiptu zezwala na realizację połączeń w ruchu rozkładowym wyłącznie narodowym operatorom, czyli Polskimi Liniom Lotniczym LOT i EgyptAir. Air Arabia – bez problemów – mogłaby realizować tylko loty czarterowe.